View the embedded image gallery online at:
https://amber.com.pl/aktualnosci/89-wywiady/1430-amerykanie-boja-sie-bursztynu-rozmowa-z-barbara-westwood#sigProIda6eada81f5
Barbara Westwood, amerykańska projektantka biżuterii i gość specjalny targów Amberif, dzieli się z nami wrażeniami z pobytu w kilku miastach w Polsce oraz na największych targach bursztynu. https://amber.com.pl/aktualnosci/89-wywiady/1430-amerykanie-boja-sie-bursztynu-rozmowa-z-barbara-westwood#sigProIda6eada81f5
Jechała Pani do Polski z mglistymi wyobrażeniami na temat naszego kraju. Podczas podróży odwiedziła Pani nie tylko Gdańsk i Kraków, ale m.in. zwiedzała Pani z wielkim zaciekawieniem Nową Hutę. Skąd zainteresowanie takim tematem?
Już sam pomysł podróży do Europy Środkowej był dla mnie niezwykle ekscytujący. Moje dotychczasowe wrażenia z tej części świata to wizyta w Berlinie w 1969 r., a więc w okresie, kiedy mur jeszcze stał – przechodziłam wtedy przez checkpoint Alpha, Beta i Charlie. Różnice między dwiema stronami były bardzo kontrastowe. Byłam młoda i czułam, jak bardzo ta sytuacja była prowokująca. Z tego powodu, podczas obecnej wizyty już po zburzeniu muru i po upadku komunizmu, czułam się, jakby czas zatoczył koło.
Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, czego się po Polsce spodziewać, więc postanowiłam po prostu otworzyć się na wrażenia i odczucia. Byłam bardzo podekscytowana, że mogłam brać udział w targach Amberif. W czasie mojej wizyty w Waszym kraju byłam traktowana na równi z innymi i doświadczyłam ogromnej wspaniałomyślności i uprzejmości. Na każdym kroku ludzie byli otwarci i przyjaźni. Rozmawiałam z Polakami i próbowałam sobie wyobrazić, jak ja mogłabym się czuć, tracąc wolność, która w Ameryce nie jest doceniana. Kraków i Gdańsk to miejsca zupełnie różne – pozwoliły mi nieco zapoznać się z kulturą Polski, która jest bardzo bogata i inna od tego, co znam. Myślę, że Polacy są dość oryginalni, niezupełnie jeszcze dotknięci komercjalizacją życia jak na Zachodzie i bardzo autentyczni. Zakochałam się w Polsce i w jej mieszkańcach. Tu mogłam być sobą i bardzo mi się to podobało. To było magiczne przeżycie i chciałabym tu wrócić.
Co się Pani najbardziej w Polsce podobało?
Zarówno mojemu mężowi, jak i mi najbardziej podobali nam się ludzie i kultura. Moim jedynym zaskoczeniem był pociąg do Gdańska (całkiem inny od tych na zachodzie Europy...). Kupiłam w Polsce także kilka DVD i bardzo się zawiodłam, że nie pasowały do mojego odtwarzacza – myślałam, że po powrocie będę mogła postudiować te filmy, aby moja podróż po tym kraju trwała dłużej.
Uczestnicy targów Amberif nie zobaczyli Pani bursztynowej kolekcji biżuterii z kamieniami szlachetnymi i złotem stworzonej specjalnie na tę okazję. Mimo profesjonalnego przygotowania i obsługi przez specjalistyczną firmę przewozową, została ona zatrzymana przez służby celne w Warszawie. Czy chciałaby Pani to skomentować?
Mieliśmy problem z odprawą celną w Polsce. Przeanalizowaliśmy sytuację i chcielibyśmy się podzielić naszymi spostrzeżeniami: 1. Powinno się jak najszybciej wysyłać paczkę, jeśli ma być dostarczona przez Brinks – procedura trwa ok. 3 tygodnie. 2. Obsługa Brinks w Warszawie jest bardzo przyjazna i pracownicy nauczeni doświadczeniem z naszą paczką, obiecali, że na przyszłość dołożą starań, aby taki problem się nie powtórzył. Wygląda na to, że wynikało to z nadmiaru biurokracji, ale na przyszłość będę korzystać z pomocy kogoś na miejscu, kto przeprowadzi mnie przez zawiłości tutejszego prawa celnego. Cały czas prowadzone jest dochodzenie w sprawie karnetu, który nam odrzucono, także sami jesteśmy ciekawi, jak się ta sprawa zakończy.
Czy myśli Pani, że Polska jest już gotowa na tak ekskluzywną biżuterię jak kolekcja Barbary Westwood?
To jest bardzo interesująca kwestia. Jako projektant takiej biżuterii mogę śmiało powiedzieć, że wielu współczesnych amerykańskich artystów zadaje sobie obecnie to samo pytanie. Decydujące czynniki przy zakupie biżuterii to przede wszystkim styl i wzornictwo. W galeriach, które odwiedziłam w Polsce, styl i wzornictwo były najważniejsze, dopiero potem była mowa o cenie. W moim odczuciu wrażenie na kupującym mogą zrobić przede wszystkim piękne wyroby. Poziom wykonania i wzornictwa w Polsce to klasa światowa, sukcesu można się nauczyć.
Jak Pani zdaniem targi Amberif wypadają w porównaniu z innymi tego typu imprezami handlowymi?
Amberif posiada wiele zalet i w takim zestawieniu wypada korzystnie. Gdańska impreza ma kameralny charakter i łatwo się na niej odnaleźć. Wystawcy się znają i tworzą fantastyczną wspólnotę, zarówno na hali targowej, jak i na zewnątrz – imprezy towarzyszące były pełne znajomych, co tworzyło atmosferę dzielenia się nie tylko biżuterią, ale i życiem. Obsługa na targach była na światowym poziomie, a stoiska na tyle ciekawe i indywidualne, że ekspozycja nie była monotonna. Bardzo podobały mi się wystawy sztuki na piętrze hali 04. Naprawdę dobre.
Jakie są Pani wrażenia po obejrzeniu gali?
Gala była bardzo głębokim przeżyciem i stanowczo powinna być kontynuowana i rozwijana. Nie tylko rozmiar przedsięwzięcia był niesamowity, ale i naturalny sposób ekspozycji biżuterii – na ciele. Projekty, muzyka, moda – wszystko to było podporządkowane tematowi biżuterii. Dzięki niej mam wspaniały obraz tego, jak Polacy postrzegają biżuterię. Jak już wcześniej wspomniałam, sposób wykonania i wzornictwo prezentowanej także na gali biżuterii były na światowym poziomie. Polski design jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nawet użyty materiał, bursztyn, jest bardzo charakterystyczny dla Waszego kraju. Bycie nieco innym niż wszyscy zawsze jest trudne i związane z pewną obawą – unikatowość i odmienność może być albo zaletą, albo słabością, w zależności od tego, jak się na nią spojrzy. Ja uważam to za duży pozytyw i coś bardzo ekscytującego.
Podczas targów kupiła Pani kilka pięknych brył bursztynu. Czy to oznacza, że będzie Pani kontynuować linię bursztynową? Co odkryła Pani w bursztynie?
Kocham ciepło i kolor Bursztynu. Ta prehistoryczna żywica posiada nie tylko piękną formę, ale także historię – były przecież czasy, kiedy Bursztyn był królem w świecie handlowym. Kocham te historie o Bursztynie. Materiał jest łatwy w obróbce i mało waży, dzięki czemu można stworzyć okazałą a mimo to lekką biżuterię, co nie jest możliwe w przypadku innych kamieni, których używam. Bursztyn uważam za materiał nader romantyczny i myślę, że to jest właśnie powód, dla którego tak pięknie pasuje do mojej kolekcji.
Co Amerykanie wiedzą o bursztynie? Co mogłoby pomóc im go zrozumieć i docenić?
Amerykanie nie rozumieją współczesnego Bursztynu. Boją się, że jest fałszywy i nie czują się pewnie, kiedy nie potrafią go zidentyfikować. Bursztyn, który widzimy najczęściej, występuje w postaci taniej biżuterii adresowanej do turystów. Gdyby w podobny sposób postępować z diamentami, efekt byłby taki sam. Wyzwaniem dla Polski jest więc zachowanie odrębności stylistycznej i promowanie pięknej biżuterii o coraz większej wartości cenowej. Czyli kontynuowanie tego, co próbujecie już teraz robić – tylko to wymaga czasu i wewnętrznego zrozumienia wartości Bursztynu. Amerykanie są na to gotowi, tylko pomóżcie nam to dostrzec. Ja bym podkreślała także prehistoryczne korzenie Bursztynu i jego rzadkie występowanie oraz wartość handlową w dawnych wiekach. ZOSTAŃCIE ORYGINALNI I SKONCENTROWANI NA MODZIE.
Planuje Pani kolejne odwiedziny w Polsce?
Tak! Będziemy tam wracać! Najprawdopodobniej w maju 2010 będę miała wystawę w jednej z galerii, z którą nawiązałam kontakt w czasie targów Amberif. I bardzo chciałabym pokazać moją biżuterię w Muzeum Bursztynu w Gdańsku.
W portalu amber.com.pl prezentujemy niepublikowane dotychczas w Polsce zdjęcia bursztynowej kolekcji Barbary Westwood.