Mirosław Boruc z Instytutu Marki Polskiej radził, jakimi sposobami należy promować bursztyn

„Tak ceniony w antyku bursztyn wart jest ponownej nobilitacji i musi być marką” – podkreślał w czasie III Forum Miast Szlaku Bursztynowego Mirosław Boruc, prezes Instytutu Marki Polskiej.

„Czy nadal będą rządziły stereotypy, czy da się wykorzystać energię i power bursztynu” – pytał prelegent w swoim wykładzie zatytułowanym „Promowanie bursztynu i szlaków bursztynowych”. Zwrócił przede wszystkim uwagę na powszechne mylenie znaczeń pojęć promowanie i promocja, podkreślając, że bursztyn nie potrzebuje promocji (obniżania cen), ale promowania (działań nobilitujących). Jak powiedział, dotychczas w tej dziedzinie popełniono wiele błędów, co potwierdza stan wiedzy Polaków na temat tego kamienia, określony przez prelegenta jako „antypromowanie”.  

Jego zdaniem, bursztyn spełnia wiele warunków, by stać się marką promującą nie tylko Polskę i region nadbałtycki, ale także ucieleśniającą współczesną ideę międzynarodowego szlaku: ma tożsamość, osobowość i magnetyzm. Niestety potencjał ten nie jest odpowiednio wykorzystywany: brakuje wiedzy na temat bursztynu, nie ma też nowoczesnych strategii marketingowych, brandingu ani też współpracy. Czego bursztynowi brak? „Bursztyn musi być przede wszystkim unikalny, czyli mieć to coś, czego nie ma nikt inny” – podkreślił prezes Boruc. I dodał: „Musi się wyróżniać, być potrzebny, zdobyć szacunek i wejść w zażyłość”.

Mirosław Boruc wskazał na współczesną rolę dawnych szlaków handlowych, które „ekscytują polityków, media czy biznesmenów oraz generują wartość dodaną dla wszystkich, ale konieczne są wspólne działania”. Jego zdaniem najlepsza strategia promowania szlaku bursztynowego to działania ramię w ramię wszystkich zainteresowanych podmiotów. Dużą rolę w tym procesie może tutaj spełnić Gdańsk jako Światowa Stolica Bursztynu, który „ma ogromną przewagę nad innymi”, oraz Forum Miast Szlaku Bursztynowego: „Trzeba oszlifować nieoszlifowany klejnot, porzucić zgubny egoizm oraz wspólnie inwestować we wspólną markę” – zalecał prezes Instytutu Marki Polskiej.