Robert Rogała, właściciel firmy Amber - Mix, opowiada o potrzebie inwestowania we wzornictwo, nowych kolekcjach oraz przewidywanych skutkach kryzysu.

W ubiegłym roku na targach Amberif firma Amber - Mix pokazała nową twarz. Skąd te zmiany?

Zmiany zostały zapoczątkowane już w 2006 roku i trwają nieprzerwanie. Początki nowej, odmienionej kolekcji pokazywaliśmy już na targach Amberif w 2007 roku, a rok później już znacznie więcej propozycji. Zmieniliśmy zarówno wzornictwo, jak i jakość. Większość firm bursztynniczych bazuje na kamieniach standardowych, które kupują u tych samych producentów, i oprawiają je. Możliwości wzornicze są tutaj więc bardzo ograniczone. A jeśli jeszcze uwzględnimy kopiowanie – mnie to dotykało bardzo często – to biznes przestaje być opłacalny. Właśnie to było główną przyczyną decyzji o zmianie wzornictwa: postanowiliśmy, że będziemy robić własne, nietypowe kamienie o nieregularnych kształtach. Jest to poważna inwestycja, wymagająca dużych nakładów na technologię, przede wszystkim dużego parku maszynowego – i dzięki temu nie jesteśmy już kopiowani. Stworzyliśmy bazę liczącą ponad 2000 kształtów kamieni. Ponadto od 2008 roku proponujemy bardziej ekskluzywną biżuterię w złocie z kamieniami szlachetnymi – łączymy bursztyn z brylantami, szafirami i szmaragdami. Tym samym firma Amber Mix wchodzi w średni segment cenowy biżuterii.
Druga widoczna zmiana to poprawa jakości srebra i wzornictwa. Przeszliśmy na polerowanie ręczne, co zapewnia wysoką jakość metalu. W stylu postawiliśmy na proste formy i linie. Do każdego kształtu kamienia robimy tylko jedną, niepowtarzalną oprawę.

Jaka była reakcja kupców na taką zmianę?
Nowe kolekcje wszystkim się podobały, ale ze względu na wyższe koszta wytworzenia, musieliśmy podnieść ceny produktu finalnego, co dla niektórych klientów było trudne do zaakceptowania. Generalnie klienci dzielą się na dwie grupy: takich, dla których najważniejsza jest jak najniższa cena, oraz ceniących jakość i dobre wzornictwo. I właśnie o klientów spośród tej drugiej grupy powiększyła się moja baza klientów.

Co firma Amber - Mix zaproponuje na targach Amberif w tym roku?
Nasze kolekcje będziemy prezentować na zmniejszonej w stosunku do roku ubiegłego powierzchni. Podobnie jak i w innych firmach, także nam spadły obroty handlowe, głównie ze Stanami Zjednoczonymi, dlatego w sposób bardziej przemyślany wydajemy pieniądze i wolimy je raczej przesuwać na konieczne w takiej sytuacji wzmożone inwestycje. Ponadto już dziś wiemy, że część naszych klientów na Amberif nie przyjedzie, więc możemy sobie pozwolić na ten krok bez specjalnych konsekwencji.
Tradycyjnie staramy się co rok przygotować całkiem nowe propozycje. W ubiegłym roku była to biżuteria złota z kamieniami szlachetnymi, w tym roku wykorzystamy modę na syntetyczne i naturalne kamienie fasetowane – właśnie w tym sektorze będziemy naszą kolekcję poszerzać. Na świecie szukamy atrakcyjnych kamieni niedostępnych lub trudno dostępnych w naszym kraju, aby się pozytywnie wyróżniać. Choć stale używamy bursztynu, przestajemy być firmą stricte bursztynową, a bardziej firmą jubilerską. Taka zmiana profilu działalności widoczna jest także w innych firmach. Bursztyn stał się po prostu bardzo drogi, poważnym problemem była też wyjątkowo silna złotówka oraz wzrost ceny srebra.

Jak firmy bursztynnicze mogłyby sobie poradzić w sytuacji kryzysowej?
Kryzys był widoczny już na ubiegłorocznym Amberifie. W tym roku moim zdaniem nie należy się spodziewać znaczących pozytywnych zmian. Wiele firm trzyma się kurczowo tej nadziei, jednak ja uważam, że sytuacja będzie jeszcze gorsza niż w zeszłym roku. Dlatego podjąłem nieco inne kroki rozwoju firmy. Wiele nadziei pokładam w nowej, przygotowywanej na Amberif kolekcji biżuterii, dzięki której mamy zamiar pozyskać nowych klientów. Nie chcę teraz o tym mówić, powiem tylko tyle, że zamierzamy wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów – zaoferujemy mu więcej bursztynu w wyrobie przy zachowaniu atrakcyjnej ceny.
Patrząc jednak generalnie na problem, uważam, że podstawą rozwoju jest dobra jakość i atrakcyjne wzornictwo biżuterii. Praktycznie każda firma stara się robić nowe wzory, jednak w wielu firmach nie jest to zauważalne, ponieważ cały czas jest to ten sam styl. A rynek wymaga od nas wnikliwej obserwacji i szybkiej reakcji na jego potrzeby: trzeba nadążać za trendami mody i tworzyć biżuterię zgodną z nimi.
Powinniśmy się dobrze przygotować – moim zdaniem kryzys potrwa jeszcze na pewno ok. dwa lata. Oczywiście to tylko moje prywatne przewidywania. Nie ma jednak nikogo, kto by to wiedział z całą pewnością.

Jakich skutków dla branży możemy się w związku z tym spodziewać?
Na pewno dużo firm się z tej branży wycofa – już zresztą kilka się wycofało i poszukuje nowych możliwości w innych segmentach rynku. Nadal jest w naszej branży bardzo dużo firm jedynie z chęci szybkiego zysku, które niestety nie działają i nie oceniają sytuacji perspektywicznie. Kryzys może mieć też pozytywne skutki – nie bez powodu mówi się, że jest napędem do rozwoju. Przede wszystkim uczy nas zwracania uwagi na koszty, czego większość firm do tej pory nie robiło.


Fot. Amber - Mix