Na mapie nielicznych już miejsc w Warszawie, gdzie można kupić biżuterię od artystów, pojawiła Galeria 3V7 z biżuterią Soul Bijou Joli Słomy i Mirka Trymbulaka oraz 33uniQe Marcina Tymińskiego. Nietypowa i łącząca nietypowe elementy w nietypowy sposób.

To małe, przytulne miejsce na warszawskim Powiślu, którego nazwa pochodzi od adresu – Alei 5 Maja 7. Wcześniej mieściło się tutaj atelier krawieckie Joli Słomy i Mirka Trymbulaka, w którym stacjonujący na co dzień w Gdyni projektanci mody przyjmowali swoje warszawskie klientki. Obecnie, kiedy projektanci – od zawsze związani również z biżuterią – mocniej zaangażowali się w aktywności związane z biżuterią, miejsce to zyskało nowe przeznaczenie.


Już z przygotowania tego miejsca mieliśmy ogromną przyjemność. Kiedy pojawiają się nowe możliwości, rodzi się także nowa kreatywność – również w tym przypadku musieliśmy przekroczyć granice naszej dotychczasowej pracy, zacząć myśleć inaczej, by stworzyć je na nowo – mówi Jola Słoma.


3592 2

Kreatywność przejawia się tutaj w każdym elemencie wystroju. Ale przede wszystkim w biżuterii. Soul Bijou to – jak deklarują jej twórcy – marka niosąca ze sobą duchowe znaczenie i będąca efektem współpracy z ludźmi bliskimi ich duszy. Stąd też różnorodność kolekcji i pomysłów inspirowanych bursztynem bałtyckim i jego niezwykłymi właściwościami, maskami weneckimi i współpracą z braćmi Massimo i Sergio Boldrinami czy też szkłem z Murano z pracowni Bruno Amadiego. Ich biżuteria ma zawsze element filozoficzny. Wcześniejsze kolekcje pokazywały cykliczność życia i przemijanie, maski to symbol ukrywania naszego prawdziwego ja i odkrywania go… również za pomocą wkładanych masek. Najnowsze realizacje to efekt zachwytu czarnymi diamentami i różnymi odcieniami czerni w biżuterii, ale też dostrzeganie elementów destrukcji w naturze.


Nasza biżuteria – podobnie jak nasza moda – wymyka się wszelkim trendom. Projektujemy dla osób, które nie szukają rzeczy modnych, tylko rzeczy dla siebie – takich, w których będą się dobrze czuć – podkreśliła Jola Słoma.


3592 3

Również biżuteria Marcina Tymińskiego wymyka się wszelkim trendom. Jego aktualne projekty bazują przede wszystkim na polimerach, których technikę barwienia i szlifowania opanował do perfekcji. Tworzy z nich wymyślne formy rzeźbiarskie inspirowane rafami koralowymi, zachwycające kompozycją i hipnotyzujące głębią. Łączy je z bursztynem bałtyckim i ceramiką, a ostatnio także z diamentami – kolorowymi i bezbarwnymi.


Diamenty kojarzą się powszechnie z biżuterią klasyczną, zazwyczaj złotą. Chcę przełamywać te stereotypy, łącząc je z polimerem, by zaistniały silniej także w biżuterii wyróżniającej się nowoczesnym designem – wyjaśnił Marcin Tymiński.


Na pierwszej wystawie biżuterii w nowej Galerii 3V7 można oglądać – w weekendy i po umówieniu indywidualnego spotkania – biżuterię jej pomysłodawców. Nie wykluczają oni jednak, że w miarę ewolucji koncepcji galerii będą tutaj prezentowane również prace innych artystów.