Bursztyn to całe moje dorosłe życie. Podobnie jak wielu innych, którzy go na co dzień dobywają, obrabiają, sprzedają, popularyzują i.. badają. Jest nas żyjących z bursztynu na samym Pomorzu prawie 10 tysięcy, a więc niemało.

W 1640 roku Jan Ługowski, młody szlachcic przebywający na naukach we Włoszech, prosił ojca w liście o jakiś przedmiot z bursztynu, bo chciałby obdarować nim rzymskiego przyjaciela, który chciałby mieć jak mówi – „coś pięknego z Polski”. Był to okres, w którym bursztyn powszechnie łączono z Polską. Dlatego martwi mnie, że obecnie inne żywice naturalne i to z różnych zakątków świata, usiłują zawłaszczyć długą i piękną historię sukcynitu, nazywając się bursztynami. Nazywajmy je żywicami kopalnymi, bo takimi w większości są, z oznaczeniem miejsca z którego pochodzą. Nie nobilitujmy tych żywic, zwykle nie mają one urody i klasy jubilerskiej naturalnego bursztynu bałtyckiego.

Ponadto chciałabym zaapelować o szczególną ostrożność i uwagę przy zakupie brył surowca,  którego ceny są dzisiaj niewyobrażalnie wysokie. Na rynku kupcy z Chin poszukują bursztynu, który ma stać się lokatą. Producenci imitacji – fałszerze, dostosowują się do  potrzeb chińskiego klienta. Pojawiły się sztuczne bryły, których zewnętrzna kilkumilimetrowa warstwa jest z sukcynitu, zaś cała ogromna większość bryły to żywica sztuczna. Dotyczy to także rzeźb. W swoich formach wykorzystują one rzekomo urodę i naturalne walory bryły, które to  wręcz sugerują badającemu pobranie próbki z określonej partii rzeźby, aby jej nie uszkodzić – tam jedynie bywa sukcynit, cała reszta to żywica sztuczna.

Podczas gdy bursztyn służy urodzie i zdrowiu człowieka, imitacje wręcz przeciwnie. Bywają wykonywane ze sztucznych tworzyw, które zawierają substancje szkodliwe a nawet niebezpieczne dla zdrowia, jak: azotan celulozy, fenol, formaldehyd, styren, i inne. Są one źródłem wydzielania substancji lotnych stanowiących zagrożenie dla zdrowia – po prostu trują.

Dzisiaj polskie bursztynnictwo odczuwa brak własnego wydobycia surowca, którego złoża przecież posiadamy. Odczuwa brak wsparcia technologicznego. Bursztynnicy zabiegają o to od lat, nie znajdując zrozumienia i stosownego zainteresowania. Tak jak falsyfikaty przegrywają z bursztynem, tak zaniechania, działania pozorne pozostaną w historii bursztynu jałowe, ale to, co jest celowe, autentyczne i rzetelne, przyczyni się do zbudowania pięknej tradycji i przyszłości bursztynu.

Dziękując raz jeszcze za przyznaną nagrodę, pozostaję z nadzieją, iż uda się przezwyciężyć istniejące trudności dla dobra bursztynu i bursztynników, a w świat powędruje bałtycki bursztyn „jako coś pięknego z Polski”.

Mowa wygłoszona podczas uroczystości wręczenia Gabrieli Gierłowskiej nagrody Bursztynnika Roku 2013.