Zainteresowanie biżuterią z bursztynem na zagranicznych rynkach jak i krajowym stale spada. Zakupy są bardzo rozdrobnione – klienci stali się bardzo ostrożni: zamawiają znacznie mniej i w mocno ograniczonej palecie wzorów. Oczywiście duży wpływ na ich decyzje ma też szybko rosnąca cena surowców: w nadziei, że ich cena niebawem się obniży, odkładają większe zakupy na później. To z kolei zmusza producentów do poszukiwania nowych rozwiązań – część z nich podejmuje próbę bezpośredniej sprzedaży do sklepu z pominięciem hurtownika. Problem w tym, że sklepom oferują te same ceny co hurtowniom, a to nieuchronnie prowadzi do załamania rynku …

Nic nie wskazuje na to, aby ponownie miała zapanować moda na bursztyn. Sama tylko stabilizacja ceny srebra nie przywróci poprzedniego stanu obrotów, dlatego trzeba szukać nowych rozwiązań. Także S&A stara się nadążać za zmianami na rynku i dostosować swoją  strukturę organizacyjną do aktualnej trudnej sytuacji. W tym roku zrealizowaliśmy plany odświeżenia wizerunku firmy, wprowadziliśmy nowe logo S&A i nową kolorystykę itp. Obecnie rozbudowujemy ofertę w pięciu sektorach: S&A amber jewellery, S&A accesories, S&A colour stones, S&A amber manufactures oraz główny nurt rozwoju to S&A jewellery design.

Myślę, że to nie koniec zmian na rynku. Ze względu na ogromne zainteresowanie Azjatów bursztynem, cena surowca będzie wzrastać. Wszystko wskazuje na to, że bursztyn w tym rejonie świata  przeżywa rozkwit i najprawdopodobniej rynek będzie się nasycał przez kolejne 5-6 lat. Chociaż, kto wie, może w międzyczasie przyjdzie boom na jakimś nowym rynku…? Jest taka szansa, zwłaszcza że miasto Gdańsk podejmuje liczne wysiłki, by go wypromować. W działaniach tych czynnie uczestniczy również S&A, dopingując działaniom jednoczącym branżę pod jednym szyldem – jestem bowiem przekonany, że współpraca daje wysokie prawdopodobieństwo dalszego rozwoju firm bursztynniczych.

Adam Pstrągowski jest prezesem zarządu S&A Jewellery Design SA.