W bogatym słownictwie polskim określenie kamień dotyczy mniejszego lub większego fragmentu skały i jest materiałem nieorganicznym, minerałem. Potocznie mówimy o kamieniu polnym, ogrodowym, elewacyjnym, młyńskim, kotłowym, nerkowym, nazębnym, szlachetnym, syntetycznym, ozdobnym itd. Wszystkie mineralne. Nazwą kamień określa się też w grach planszowych pionki, co ma związek z dawnymi czasami, gdy figury były wykonane z kamienia. Kamień narożny budowli, zwany węgielnym, też ma w obecnych czasach charakter symboliczny. Mamy też legendarny kamień filozoficzny (lapis philosophorum) poszukiwany od wieków przez alchemików, zamieniający metale nieszlachetne w szlachetne.

Od pewnego czasu w literaturze bursztynowej i internecie zaczęły pojawiać się sugestie, że bursztyn należy traktować jako kamień jubilerski. Bursztyn, jak dobrze wiemy, jest materiałem organicznym, żywicą kopalną pochodzenia roślinnego i kamieniem nie jest. Owszem, można mówić, że jest twardy jak kamień. Próba wprowadzenia do polskiego nazewnictwa mineralnych kamieni szlachetnych (kolorowych) umownych niby-kamieni bursztynowych jest zupełnie niepotrzebna. Zamiast do grupy kamieni jubilerskich można by włączyć „kamienie bursztynowe” do grupy kamieni filozoficznych, gdyż natura tych ostatnich do tej pory nie została poznana.

Oczywiście papier jest cierpliwy i nie protestuje, gdy pojawiają się nowotwory językowe. Bursztyn jest cennym i pięknym materiałem jubilerskim, żywicą kopalną, ozdobną żywicą kopalną, szlachetną żywicą kopalną i nie potrzebuje fałszywej nobilitacji poprzez nieuzasadnione nazywanie go kamieniem jubilerskim.

Ryszard Szadziewski jest profesorem w Katedrze Zoologii Bezkręgowców Uniwersytetu Gdańskiego

źródło: Bursztynisko 32/2010