Organizatorzy konkursu „Biżuteria z kapsli” najwidoczniej postanowili zainteresować się tym nieco lekceważonym nurtem działań w większości młodych, debiutujących twórców i dać im szanse porównania swoich możliwości kreacyjnych. Temat też nie był z serii tych najprostszych, bowiem zadanie nie polegało tylko na nawleczeniu koralików na żyłkę w odpowiedniej kolejności – wbrew pozorom trzeba było się wykazać, aby z tak pospolitego przedmiotu jak kapsel zaproponować autorską interpretację biżuterii.
Zgłoszono 70 prac – to też świadczy o skali zjawiska. Nie wiem, czy nie byłoby lepiej, gdyby były one oceniane bezpośrednio przez konsumentki – taka zresztą jest intencja organizatorów. Ze wstępnie wskazanych przez jurorów kilkunastu projektów, makiet i propozycji projektowych firma Ambermoda Mariusza Gliwińskiego wykona prototypy i pierwowzory, które będę prezentowane przez autorów podczas pokazów Warsaw Fashion Street. W związku z tak określonym zadaniem jurorzy traktowali przedstawione projekty w kategoriach szkiców koncepcyjnych i intencji projektowych niż gotowych produktów. Czas pokaże, czy potencjalni projektanci skorzystają z szansy na poważny debiut, być może część z nich zdecyduje się zająć tematem projektowania biżuterii profesjonalnie, uzupełniając edukację w tym zakresie w licznie powstających obecnie szkołach i pracowniach w państwowych i prywatnych uczelniach.
Dla mnie udział w jury był ciekawym eksperymentem, choć dość odległym od tego, co uważam za część zjawiska kształtującego kulturę materialną otoczenia określanego jako DESIGN.