Pradzieje i starożytność
Zachowane do dziś bursztynowe wisiorki z epoki kamienia interpretuje się jako amulety stosowane w magii łowieckiej przez prehistorycznych mieszkańców ziem nadbałtyckich. Najczęściej występują one w formie płytek lub okrągłych tarczek z ornamentami geometrycznymi, nacięciami w formie zygzaków i kropek, czasem ze stylizowanymi wyobrażeniami ludzi i zwierząt, a także w postaci zoomorficznych i antropomorficznych figurek. Tajemnicze i niewytłumaczalne właściwości bursztynu, a zwłaszcza moc przyciągania, musiały wywoływać lęk i podziw człowieka pierwotnego. Nic dziwnego, że tak niezwykłemu kamieniowi zaczęto przypisywać magiczne właściwości. Wierzono zapewne, że zabranie ze sobą na polowanie bursztynowej zawieszki lub figurki w kształcie zwierzęcia przyciągnie do myśliwych prawdziwe zwierzęta, zapewni więc udane łowy, a tym samym przetrwanie. Okrągłe tarczki z motywem krzyżowo przecinających się punktów interpretowane są jako amulety wyrażające kult słońca.
W okresie neolitu spotyka się bursztynowe ofiary zakładzinowe pod domami, jako zabezpieczenie ich mieszkańców przed wszelakimi nieszczęściami. Tego rodzaju znaleziska spotyka się najczęściej na terenie dzisiejszej Danii.
W starożytnym Rzymie bursztyn był popularny jako materiał zdobniczy, przypisywano mu także moc ochronną. Najlepiej wykazuje to świadectwo z epoki – słowa Pliniusza Starszego zawarte w jego "Historia Naturalis" (ks. XXXVII) z I wieku n.e. Sam autor, choć nastawiony do bursztynu dość sceptycznie, przekazuje jednak opinie o tym materiale panujące wśród jemu współczesnych, zwłaszcza wśród kobiet, które "noszą naszyjniki z bursztynu przede wszystkim jako ozdobę, ale i jako lekarstwo; wierzą, że zapobiega on zapaleniu migdałów i bólom gardła, /./ jako napój lub amulet /bursztyn/ pomaga wszystkim, niezależnie od wieku, przy napadach szału i trudnościach z oddawaniem moczu. Zawieszony na szyi ma leczyć gorączkę i choroby, utarty z miodem i olejkiem różanym pomaga przy dolegliwościach uszu, a z miodem attyckim leczy również osłabienie wzroku. Zmielony na mąkę lub pity z wonną żywicą przeciwdziała także dolegliwościom żołądkowym././ Pomaga dzieciom, które noszą go przywiązany jako amulet".
Średniowiecze
Te opinie o ochronnej i leczniczej mocy bursztynu wykształcone w społeczeństwach pierwotnych i starożytnych przetrwały całe tysiąclecia. Średniowieczna medycyna przejęła większość przekonań o pozytywnym oddziaływaniu bursztynu i dodała swoje własne zalecenia. Św. Hildegarda z Bingen (1098-1178), przeorysza tamtejszego klasztoru benedyktynek, znana niemiecka mistyczka i poetka, zalecała spożywanie bursztynu w formie nalewki na piwie, winie lub wodzie przy bólach brzucha, a na mleku przy chorobach pęcherza. Sproszkowany bursztyn z winem miał też chronić przed "czarną śmiercią". Dominikanin Albert Wielki, XIII-wieczny teolog i filozof, zaliczał bursztyn do sześciu leków najwyższej skuteczności. Miał też ponoć być miernikiem cnoty dziewiczej – "gdy bowiem cnota jest stracona, panna napiwszy się odwaru bursztynowego natychmiast z uryną oddać go musi" (z opracowania J. Haczewskiego, O bursztynie ,1838). Lekarze arabscy, cieszący się wielką estymą w średniowiecznej medycynie, polecali bursztyn na wiele chorób, m.in. przy biegunce i krwotokach (Awicenna, al Razi), a uczony arabski al Biruni podkreślał magiczną i ochronną moc bursztynu, twierdząc, że "odpiera szkodę wyrządzoną przez patrzącego złym okiem".
Krzyżacy, opanowawszy "bursztynowe wybrzeże", czerpali olbrzymie zyski z handlu bursztynem, ale szczególnie cenili odmianę białą, której przypisywano wyjątkowe właściwości lecznicze. Z życzeniem, "aby ten dobry kamień wypędził tamte złe" książę pruski Albrecht Hohenzollern przesłał Marcinowi Lutrowi bryłkę białego bursztynu na kamienie żółciowe. Nadworny lekarz księcia Andreas Aurifaber w rozprawie naukowej na temat bursztynu ("Succini historia" ,1551) zamieścił 46 recept na zastosowanie bursztynu w takich dolegliwościach jak np. ból zębów, żołądka, reumatyzm, arytmia serca. Również Mikołaj Kopernik ordynował bursztynowy proszek na dolegliwości sercowe. W bibliotece uniwersytetu w Uppsali (Szwecja) zachowała się oryginalna recepta skreślona ręką wielkiego astronoma i lekarza zawierająca oprócz bursztynu zestaw typowych w medycynie tego okresu kamieni szlachetnych (szmaragdy, szafiry, perły, złoto, srebro, koral), a także proch hutniczy, róg jednorożca(?), kość słoniową oraz substancje roślinne.
Okres nowożytny
XVI-wieczne traktaty medyczne niejednokrotnie przypisują bursztynowi także działanie magiczne; w jednym z nich czytamy: "jeśli położysz bursztyn na piersi żony, gdy śpi, on spowoduje, że ujawnią się wszystkie jej złe uczynki" (lekarz Cezara Borgii Camillus Leonardus, Speculum Lapidum , 1502). Georgius Agricola, słynny niemiecki humanista i medyk (1494-1555), opisał w swoich rozprawach ziołowe mikstury zawierające biały bursztyn, a polski lekarz i botanik Stefan Falimirz w zielniku "O ziołach i mocy ich" chwali bursztyn za to, że potrafi "serca uweselać, kordiakę (melancholię – przyp. aut.) oddalać i duchy posierać". Poradniki medyczne zalecały noszenie bursztynu przy sobie, najlepiej "w pierścionku na małym palcu lewej ręki, bo jest w tym wielka skuteczność i moc" (J. Harrington, School of Salerne, 1624), a także okadzanie bursztynowym dymem miejsc dotkniętych epidemią dżumy. Źródła z końca XVII wieku odnotowują znamienny fakt, że w czasie fali zarazy w miastach nadbałtyckich nie zmarł żaden z pracujących tam bursztynników. Dym ze spalanego bursztynu, jak również bursztyn sproszkowany i zażyty wewnętrznie w formie nalewki miały pomagać przy leczeniu zapalenia dróg oddechowych, łzawieniach oczu, bólach głowy, zaburzeniach snu i konwulsjach, dolegliwościach miesiączkowych, krwotokach i przy porodach. W Chinach stosowano bursztyn bałtycki zmieszany z opium jako skuteczny środek uspokajający, przeciwbólowy i przeciwskurczowy.
W polskiej medycynie ludowej, zwłaszcza na terenie Kurpiów, bursztyn był bardzo popularnym środkiem leczniczym, a także strzegącym "od uroku". Używano go do usuwania zaprószeń z oczu, dawano dzieciom do gryzienia dla złagodzenia bólu podczas ząbkowania; leczono nim reumatyzm, choroby oczu i gardła, a nawet bezpłodność. W XIX wieku składy aptekarskie zaopatrzone były w różne bursztynowe balsamy, maści i "tynktury". O "użytkach lekarskich" z bursztynu wspomina Jan Freyer, lekarz krakowski, autor pierwszej polskiej monografii poświęconej tej żywicy ( "O bursztynie", 1833 r.). Podaje w niej sposoby przyrządzania nalewek oraz wykorzystania w lecznictwie także oleju i kwasu bursztynowego, otrzymywanych w procesie suchej destylacji. Reklamowano również bursztyn jako skuteczny środek przeciwko negatywnym skutkom palenia tytoniu – przejawiło się to w masowej produkcji fajek i cygarniczek z bursztynowymi ustnikami.
Czasy współczesne
Wiara w dobroczynne działanie bursztynu, poparta wynikami badań naukowych, okazała się uzasadniona. Odkryto, że kwas bursztynowy działa jak biostymulator – pobudza system nerwowy, reguluje pracę nerek i jelit, jest środkiem przeciwzapalnym i antytoksycznym. Na bazie tego składnika wyrabia się maści i kremy na dolegliwości reumatyczne, astmatyczne, owrzodzenia i podrażnienia skóry oraz na schorzenia oskrzeli, gardła i tarczycy. Kwas i olej uzyskane z bursztynu wykorzystywane są też przez przemysł kosmetyczny, gdyż niszczą wolne rodniki i bakterie oraz mają właściwości dezynfekujące, a także łagodzące skutki oparzeń i ukąszeń owadów. Z tych względów producenci prześcigają się w oferowaniu wciąż nowych pomysłów na wykorzystanie bursztynu – na rynku można dostać wypełnione bursztynem materace i poduszki, maty dla zwierząt, wkładki do butów z bursztynowym miałem, wsporniki pod plecy i szyję dla kierowców, bursztynowe kadzidełka i wiele innych tego typu przedmiotów.