Dzięki staraniom zarządu firmy Wikwol z Wysin koło Gdyni na tegorocznym Ambermarcie została przedstawiona część wystawy prac artystów-bursztynników zrzeszonych w spółce z o.o. Carskosielska Pracownia Bursztynowa w Puszkinie koło Petersburga, która latem gościła na wystawie w Niemczech.

Pracownia ta kontynuuje twórczość artystyczną w konwencji stylów historycznych ze świetnego okresu bursztynnictwa nowożytnego, głównie z wieków XVII i XVIII. Artyści z tej grupy (także ci, którzy odeszli do własnych warsztatów po zakończeni rekonstrukcji Bursztynowej Komnaty) doskonale opanowali nie tylko bogaty arsenał nowożytnych cech stylowych z Europy Centralnej i Rosji, lecz także do perfekcji doprowadzili techniki wykonawcze z epoki, a nawet je ulepszyli.
Jednym z ulepszeń było opracowanie i opatentowanie (patenty ZSRR: nr nr 1329058 i 1391174) sposobu barwienia bursztynu dowolnymi w praktyce kolorami – warstewką, która wnika tuż pod powierzchnię wypolerowanego bursztynu i nie zakłóca jego naturalnego blasku. W ten sposób doprowadzono do nadania rekonstruowanemu wystrojowi Bursztynowej Komnaty wyglądu postarzonego o ponad 200 lat w porównaniu ze stanem dzieła w momencie jego powstawania na początku XVIII wieku. Koncepcja postarzania wystroju zabytkowej komnaty już w trakcie opracowywania projektu rekonstrukcji budziła kontrowersje, a nawet zdecydowane protesty części ekspertów opiniujących zamierzenie. Przedstawiciele nauk przyrodniczych odmówili nawet udziału w dalszych pracach, kiedy władze administracyjne zdecydowały o odejściu od wykonania dzieła w stanie pierwotnym, naturalnym, na rzecz odtworzenia wyglądu z roku 1937, kiedy to utrwalono go na jedynej barwnej fotografii (przezroczu na szklanej kliszy) po 225 latach od powstania zasadniczej części wystroju.
Nadawanie sztucznej patyny swym dziełom weszło w krew artystom-bursztynnikom z kręgu petersburskiego. Są to ludzie z natury utalentowani, a ponadto nieporównanie lepiej wykształceni niż ich koledzy z naszego ośrodka pomorskiego czy też kaliningradzkiego lub litewskiego, często nie tylko po studiach na akademii rzeźbiarskiej, lecz także dodatkowo w instytucie technologicznym. Przywiązali się także do funkcji przedmiotów i form stylowych sztuki dawnej, jak się wydaje przede wszystkim do schyłkowego w historii artystycznego bursztynnictwa XVIII wieku. Znają je perfekcyjnie i, nie naśladując konkretnych dzieł dawnych, stwarzają nieodparte wrażenie prezentacji zabytków, a nie sztuki współczesnej.
Tracąc w części naturalny urok bursztynu, eksponują cenione w świecie wartości tradycji historycznej. A przez kolekcjonerów i miłośników bursztynu z zachodniej Europy i USA cenione są one bardzo wysoko, również w znaczeniu skłonności do zapłaty realnych cen nieporównanie wyższych niż nasza popularna, a nawet niepowtarzalna autorska biżuteria srebrna czy złota dekorowana bursztynem.
Spośród 23 eksponowanych na Ambermarcie dzieł tylko jedno oferowane było w konkretnej cenie (pozostałe jedynie eksponowano). Był to finezyjny pucharek z różnych odmian bursztynu wspaniale rzeźbiony i grawerowany, z bogactwem przedstawień i ornamentów. Cena wynosiła 15.000 euro, masa 331 gramów, wysokość 24 cm, stopa średnicy 11 cm; cena za 1 gram kształtuje się na poziomie 45,32 euro. To jest 30 razy więcej niż za gram naszej biżuterii!
Oczywiście nie zawsze różnice są tak wielkie, ale z reguły dobra sztuka dekoracyjna z bursztynu jest ceniona finansowo kilka razy wyżej niż biżuteria. Na Amberif’2008 zapowiedziana jest ekspozycja wielkich ram z powtarzanej na zamówienie europejskiego kupca rekonstrukcji kompletnego wystroju Bursztynowej Komnaty. Ramy ważą po około 32 kg i mają kosztować po 300.000 euro każda – to blisko 10 euro za 1 gram.
Duże obiekty bursztynowe z Carskiego Sioła, mimo ich anachronicznego charakteru, mają jeszcze inną przewagę na biżuterią: niosą w sobie ważne treści. Pięć ikon, w tym Chrystusa na Majestacie, NMP z Dzieciątkiem i najważniejszych świętych cerkwi prawosławnej łączy w sobie i urok bursztynu i obrzęd pisania ikon. Podobne (z tejże pracowni) trafiły już do kaplicy Prezydenta Federacji Rosyjskiej na moskiewskim Kremlu, gdzie spełniają ważną rolę ideową jako symbole ciągłości rosyjskiego imperium.
Ugruntowane powiązania carskosielskiej pracowni z kontrahentami niemieckimi dokumentuje ołtarzyk wzorowany na zabytku z berlińskiego zamku Köpenick, który w swoim czasie pracownia ta gruntownie konserwowała.
Może mniej czytelne są treści zawarte w symbolicznej dekoracji 6 szkatuł i flaszy, lecz tam uważny widz dostrzeże ideowe przesłania.
Na wystawie prezentowane były 3 portrety władców, w tym wykonane w głębokim reliefie biusty Katarzyny II i Fryderyka II, inicjatorów i wykonawców rozbiorów I Rzeczypospolitej. Wykonany przed kilkunastu laty jako rzeźba pełnoplastyczna biust cara Piotra I był – jak wszystkie prace z tej kolekcji – sztucznie barwiony, ale dzięki nałożeniu się patyny naturalnej bardzo zyskał na urodzie.
Warto uważnie przyjrzeć się następnej ekspozycji z Carskiego Sioła planowanej na Amberif, zarówno z podziwem dla kunsztu (i współczesnych artystów-rekonstruktorów i pierwotnych autorów ram, mistrzów gdańskich, elbląskich i królewieckich), jak i z obawą o wyniki współzawodnictwa z tym ośrodkiem o powodzenie na rynku światowym. Musimy jednak przyznać naszej konkurencji, że dobrze służy podnoszeniu prestiżu bursztynu jako tworzywa artystycznego, a tym samym jest korzystne dla wszystkich bursztynników.

Foto: Wikwol