„Świetny pomysł! Dobra robota! Takie miejsce jest bardzo potrzebne!” – pozytywnym komentarzom zachwyconych gości biorących udział w uroczystym otwarciu Muzeum Biżuterii Współczesnej w Centrum Koneser na warszawskiej Pradze nie było końca. Muzeum, którego nadrzędnym celem jest promowanie współczesnej polskiej biżuterii i jej twórców.

„Mam nadzieję, że to będzie miejsce dla nas wszystkich i wspólnie napiszemy historię polskiej biżuterii artystycznej” – powiedział na otwarciu Marcin Tyminski, prezes Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych i prezes zarządu Fundacji Promocji Wzornictwa, która jest pomysłodawcą Muzeum. Ta historia ma mieć w założeniu wiele rozdziałów, które będą opisywały możliwie wszystko, co wydarzyło się i aktualnie dzieje na złotniczej scenie: „Polscy twórcy są autorami często wybitnych prac, które chcielibyśmy systematycznie pokazywać światu. Naszą ambicją jest bowiem znalezienie dla biżuterii, która jest sztuką, godnego miejsca pośród innych dziedzin sztuki. Marzy mi się, by ludzie rozpoznawali nazwiska twórców biżuterii patrząc na ich dzieła, jak w przypadku malarstwa, rzeźby czy sztuki użytkowej ” – pokreślił Tymiński.

W zamyśle pomysłodawców Muzeum ma być jedynie „rdzeniem”, który przyciągnie całe środowisko artystów złotników, ale także pozwoli zacieśnić współpracę z twórcami reprezentującymi inne dziedziny sztuki. W planach są, oprócz wystaw, także spotkania z artystami, wykłady oraz warsztaty z mistrzami złotnictwa.

Obecnie w Muzeum Biżuterii Współczesnej na wystawie „Zielone światło” można oglądać kilkadziesiąt prac autorstwa ok. 30 twórców głównie zrzeszonych w Stowarzyszeniu Twórców Form Złotniczych, ale także innych autorów zarówno z Polski, jak i zagranicy. Zaskoczeniem były prace Alberto Dávila Quesady z Meksyku, laureata Nagrody Głównej Amberif Design Award 2019: Kairos. Ponadto na pierwszej wystawie można oglądać prace m.in. Pawła Kaczyńskiego, Magdaleny i Tomasza Stajszczaków, Jolanty i Andrzeja Kupniewskich, Marcina Bogusława, Art7, Marcina Tymińskiego, Sławomira Fijałkowskiego, Andrzeja Szadkowskiego, Sławy Tchórzewskiej i Doroty Ceneckiej. „W ten sposób pomysłodawcy Muzeum dają zielone światło i zapraszają do współpracy wszystkich tych, którzy kochają biżuterię, projektują ją i wykonują, mają na jej temat coś interesującego do powiedzenia w takiej czy innej formie” – podsumowała Monika Szpatowicz, kuratorka wystawy. Ale samo zielone światło to zbyt mało dla twórców Muzeum, którzy na ten dzień czekali prawie dwa lata: „Zielone światło pozwoli i nam, i artystom ruszyć z miejsca, a teraz zróbmy wszystko, by trafić na zieloną falę – zbyt długo staliśmy na czerwonym” – nawołuje do wspólnego działania Marcin Tymiński.