Wczoraj, tj. 27 listopada, w Gdańsku odbyło się kwartalne posiedzenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników.

W spotkaniu uczestniczyło w sumie 30 osób. Dużym zainteresowaniem cieszył się wykład dr. Reginy Kramarskiej o osadach bursztynonośnych delty gdańskiej. Po podpisaniu przez prezydenta Adamowicza regulacji zasad poszukiwania i wydobywania bursztynu w Gdańsku zagadnienia z tym związane nabrały szczególnego znaczenia – w ubiegłym tygodniu gmina Gdańsk przekazała ostatnią, wylicytowaną w czasie przetargu 11 października br. działkę w ręce firm rozpoznających złoża bursztynu.
Tematowi realizacji zarządzenia sprawie rozpoznania złóż bursztynu było poświęcone wystąpienie Roberta Pytlosa, pełnomocnika ds. bursztynu przy prezydencie miasta Gdańska. Podziękował on za bardzo dobrą atmosferę, która towarzyszyła jego podpisaniu i dotychczasowym działaniom w tym zakresie. Poinformował on ponadto, że kolejny przetarg na następne miejskie działki jest planowany na luty 2008 roku, tak aby jeszcze wiosną firmy mogły podjąć prace poszukiwawcze. Pełnomocnik podkreślił także psychologiczne znaczenie rozporządzenia: okazuje się, że władze innych gmin w Polsce, m.in. Sztutowa i Niedźwiady, chcą skorzystać z doświadczeń Gdańska w tej dziedzinie i udostępnić należące do nich działki pod rozpoznanie złóż bursztynu. Na zakończenie zachęcał on do wskazywania kolejnych działek, co do których istnieje podejrzenie, że występuje tam bursztyn – po sprawdzeniu ich statusu być może i one zostaną włączone do kolejnego przetargu.
Surowiec – w tym przypadku ukraiński – był przedmiotem referatu Wiesława Gierłowskiego. Opowiadał on o konferencji „Ukraiński Świat Bursztynu”, która odbyła się w październiku br. w Kijowie, oraz o wizycie jej uczestników w jedynej działającej kopalni bursztynu w Klesowie. Oficjalne źródła podają, że rocznie wydobywa się tam 400 ton surowca. Odkryte w latach 70. i zalegające na niezbyt dużej głębokości złoża ukraińskie nie zostały dotychczas dokładnie zbadane. Znalezienie dogodnych do eksploatacji złóż pozwoliłoby zaspokoić duże zapotrzebowanie na surowiec bursztynowy. Ukraiński bursztyn jest obecnie coraz częściej używany w polskich firmach i pracowniach bursztynniczych, ponieważ jest o ok. 40% tańszy od surowca rosyjskiego, a przy tym wystarczająco dobrej granulacji i jakości.


zdjęcie: Dr Regina Kramarska opowiada o osadach bursztynonośnych w delcie gdańskiej (Fot. Michał Kosior)