Minęła połowa targów J.O.G.S. Specjalnie dla portalu amber.com.pl przygotowaliśmy wywiad z organizatorem targów Peterem Brodetskym i jego rodziną - właścicielami jednej z największych firm zajmujących się hurtową sprzedażą biżuterii z bursztynem w USA. Od wielu lat odwiedzają oni targi Amberif.

Kim jest tak naprawdę Amberman?

Amberman należy do Petera i jego żony Zhanny, którzy założyli tę firmę dosłownie na ulicy Nowego Jorku 19 lat temu. Wszystko zaczęło się od małego stolika na rogu Bleeker i McDougal na Manhattanie Peter i Zhanna przyjechali do Nowego Jorku z Ukrainy, aby rozpocząć nowe życie. Upłynęło kilka lat i sprzedaż detaliczna przerodziła się w hurtownię o międzynarodowym zasięgu. „Firma jest nastawiona na rozwój i stara się zawsze uzupełniać swoją kolekcję o nowe wzory” – mówi Irena Mayzenberg, córka Petera i Zhanny, odpowiedzialna w Ambermanie za PR. „Naszą firmę cechuje różnorodność oferty: pracujemy zarówno z projektantami, jak i producentami biżuterii masowej”. Vitalyi, zięć Petera odpowiedzialny za koordynację targów, podkreśla, że Amberman blisko współpracuje również z firmami wystawiającymi się na J.O.G.S. w Tucson. Na pytanie o zmiany na amerykańskim rynku biżuterii bursztynowej Zhanna (zarządzająca w Ambermanie doborem kolekcji) odpowiada: „To prawda, że w ciągu ostatnich kilku lat ceny się zmieniły, ludzie jednak wciąż kupują bursztyn i jest to szansa dla wielu projektantów na proponowanie unikatowych i nowatorskich wzorów". Rodzina Brodetskych optymistycznie widzi przyszłość polskiej biżuterii z bursztynem: „W ciągu ostatnich dwudziestu lat polskie wzornictwo zmieniło się nieprawdopodobnie; jeśli nadal będzie się rozwijać w tym tempie, bardzo możliwe że Polska stanie się niedługo krajem wiodących projektantów".

Jak doszło do tego, że właściciel ustabilizowanej firmy podjął trudną decyzję o otwarciu nowej imprezy targowej? Peter Brodetsky doszedł do wniosku, że wśród bardzo wielu imprez targowych odbywających się w lutym w Tucson, brakuje miejsca specjalizującego się w produktach pochodzenia organicznego, takich jak bursztyn, koral i perły. J.O.G.S. – Jewelry and Organic Gem Show – był oryginalnym pomysłem, a kolejnym krokiem było otwarcie Pawilonu Bursztynowego. „W 2003 roku kupiliśmy Tucson Expo Center i dokonaliśmy gruntownego remont ubudynku” – wspomina Irena. „Trzy miesiące później odbyły się pierwsze skromne targi z udziałem pięciu pierwszych polskich firm: Ambermoda, Amber Kewa, Dr Amber, Drabik, Baron oraz Amberman i AmberFest.” Specjalną atrakcja pierwszej edycji J.O.G.S. była sprowadzona z Petersburga wystawa „Amber Room Museum”, której kustoszem jest Boris Igdalov, twórca i dyrektor repliki Bursztynowej Komnaty. Kolejny rok to seria pokazów Ambermody Mariusza Gliwińskiego. Dziś J.O.G.S. ma około 30 “bursztynowych” wystawców z Polski, Rosji, Litwy, Hongkongu, Kolumbii i USA.
Kiedy polscy wystawcy zostali zaproszeni do wzięcia udziału w targach w 2004 roku (dla wielu z nich był to pierwszy wyjazd biznesowy do USA), nietrudno było przewidzieć reakcje amerykańskich hurtowników, zajmujących się sprzedażą bursztynu. Atmosfera była napięta, nie zabrakło nawet listów z pogróżkami ze strony kupców amerykańskich. Dziś wiele z tych dużych firm nadal kupuje polską biżuterię, ale już na targach J.O.G.S. Przyjazd do Polski jest dla nich o wiele bardziej kosztowny, niż zakupy w USA.
Targi Petera Brodetsky'ego, z liczbą wystawców przekraczającą 600, mają w tej chwili największy w USA Pawilon Bursztynowy, największy w USA Pawilon Southwest, oprócz tego pawilony: Tajski, Meksykański, Indonezyjski, Art decor, "Gem and mineral" oraz Nepalski. Dla porównania – w roku 2004 J.O.G.S. liczył 30 wystawców i ok. 3000 kupców, a w roku 2007 targi odwiedziło 30.000 kupców. „Mamy nadzieję że przyszły rok będzie jeszcze lepszy i ciekawszy – myślimy o wzbogaceniu programu targów o kolejne atrakcje, m.in. konkursy dla wystawców” – mówi Irena.

PR Amberman

Na zdjęciu: Peter Brodetsky (Fot. Małgorzata Gliwińska)