W Goldschmiede Zeitung (GZ), wiodącym niemieckim miesięczniku dla branży jubilerskiej i zegarmistrzowskiej, ukazał się artykuł o bursztynie. Mowa w nim o Amberifie, spadających cenach surowca, chińskim rynku i nowoczesnej polskiej biżuterii. 

450 wystawców i ok. 6000 odwiedzających, m.in. z Chin, Rosji i Wielkiej Brytanii, weźmie udział w 22. Międzynarodowych Targach Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif (25-28 marca) w Gdańsku. „Chiny są nadal największym rynkiem zbytu, zarówno dla surowca, jak i dla nowoczesnej polskiej biżuterii z bursztynem” – mówi Ewa Rachoń, dyrektor targów Amberif. I dodaje: „To zainteresowanie dotyczy przede wszystkim naturalnych kamieni najwyższej jakości, z których powstają rzeźby, przedmioty dekoracyjne oraz biżuteria”. 

Ogromne zainteresowanie bursztynem w Chinach, które zostało zapoczątkowane kilka lat temu, zaowocowało niedoborem surowca na rynku i jego bardzo wysokimi cenami. Najwyższe ceny osiągnął on w maju ubiegłego roku – od tego czasu ceny spadły nawet o ok. 50%. Jedną z przyczyn tego spadku są znaczące zasoby surowca zalegające w chińskich magazynach, a zakupione jeszcze po wysokich cenach, jak również duże ilości niesprzedanej, bardzo drogiej biżuterii z bursztynem w ofercie azjatyckich sklepów. Nie bez przyczyny na ten stan rzeczy pozostaje bursztyn ukraiński, który w ostatnich miesiącach zalewa rynek. 

Tęsknota za stabilnymi cenami jest więc w Polsce bardzo duża, choć istnieje poważna obawa, że ustabilizują się one na zbyt niskim poziomie. Wysokie ceny surowca miały bowiem pozytywny wpływ na rynek: producenci i projektanci byli zmuszeni do jak najbardziej optymalnego wykorzystania każdej bryłki tej skamieniałej żywicy i nadania jej ciekawej, nowoczesnej formy. „Widać wyraźnie, że polscy producenci dobrze odnaleźli  się w tej nowej sytuacji rynkowej: wielu z nich pracuje z profesjonalnymi designerami, dzięki czemu polską biżuterię z bursztynem można wreszcie i bez przesady określić mianem nowoczesnej i atrakcyjnej” – przekonuje Ewa Rachoń.