Agata Całka z firmy Amber Ring z Otwocka w internetowym głosowaniu w konkursie Ambermart Gallery 2008 zdobyła 184 głosy i wyróżnienie targów Ambermart.

Agata Całka reprezentuje już drugie pokolenie zajmujące się projektowaniem i wytwórstwem biżuterii. Ich ozdoby łączą w sobie inspiracje zaczerpnięte z natury z prostymi, geometrycznymi formami, dzięki czemu zyskują one niepowtarzalny charakter. Długoletnie doświadczenie w branży zaowocowało wypracowaniem własnych metod obróbki bursztynu.

A tak Agata Całka opowiada o sobie i swojej fascynacji bursztynem:
"Pierwszym bursztynnikiem w rodzinie był mój ojciec Mieczysław Elis, który na początku lat 70. otworzył pracownię w Pilawie w swoim domu przy ulicy, którą potem nazwano ulicą Bursztynową. Tam wspólnie z mężem stawialiśmy pierwsze kroki w tym trudnym, lecz przynoszącym wiele satysfakcji zawodzie. Po kilku latach „terminowania” w rodzinnym warsztacie zdecydowaliśmy się na otworzenie własnej firmy i tak pod koniec lat 90. powstała działająca z powodzeniem do dziś firma Amber-Ring.

Następne lata to ciężka praca nad wyrobieniem sobie pozycji na rynku i poszerzeniem grona klientów, w czym niewątpliwie pomocnym okazał się udział w takich imprezach targowych jak AMBERIF (od 2003 roku), AMBERMART (od 2005 roku), czy ZŁOTO SREBRO CZAS (od 2002 roku). Rynek biżuterii ewoluuje dość szybko i po pewnym czasie okazało się, że aby się na nim utrzymać, nie wystarczy nadążać za zmianami, często trzeba je wyprzedzać. Do tego sama praktyka, choćby najlepsza, nie zawsze wystarcza. Zdecydowaliśmy się więc na studia na kierunku projektowanie ubioru i biżuterii na Wydziale Wzornictwa w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Mniej więcej w tym samym czasie, aby dać sobie większą swobodę w dalszym rozwoju, zdecydowaliśmy się na podział firmy na część designerską, czyli obecną Pracownię Jubilerską Agata Całka, i część produkcyjno-badawczą, czyli obecny Amber-Ring.

Na targach AMBERMART 2005 po raz pierwszy zaprezentowałam w Galerii Projektantów biżuterię firmowaną własnym nazwiskiem. Na tych samych targach w bieżącym roku postanowiłam wziąć po raz pierwszy udział w konkursie Ambermart Gallery, a zdobyte tam wyróżnienie traktuję jako swój duży sukces. Projektując biżuterię, właściwie nie tworzę zamkniętych kolekcji, ale co jakiś czas powracam do wcześniej podjętych tematów, próbując je na nowo zinterpretować. Przypomina to trochę falowanie morza, które rytmicznie powracając na tą samą plażę, za każdym razem układa na piasku inny wzór. Myśląc o przyszłości mam w perspektywie obronę pracy dyplomowej, nad której koncepcją zaczęłam już pracować, następne imprezy targowe, i kto wie, być może udział w kolejnych konkursach. A w bliższej przyszłości po prostu projektowanie kolejnych wzorów biżuterii, co uwielbiam robić. Mam nadzieję, że sił twórczych mi nie zabraknie. Zawsze przecież mogę wrócić myślami do źródła, zamknąć oczy i poczuć żywiczny zapach wypalanego bursztynu, który unosił się w pracowni ojca, gdzie jako dziecko bawiłam się bryłkami bursztynu. Bo choć sama mam dziś dorastającą córkę, to czuję, że gdzieś tam głęboko tkwi jeszcze ta pierwsza, dziecięca fascynacja bursztynem. Że gdzieś w głębi nadal jestem tą dziewczyną z ulicy Bursztynowej."